Co o Andrzeju Lussa?
Zapraszam do przechadzki po „lesie rzeczy”, jak nazwałem ten zbiór materiałów, których bohaterem jest Andrzej Lussa. Zgromadziłem tu dokumenty, fotografie, artykuły i relacje. Opowiadają o jednym człowieku jednak w pewnym sensie są portretem całego pokolenia ludzi na których życiorysie odcisnęły się wszystkie ważniejsze daty polskiej powojennej historii. W tym sensie Andrzej Lussa jest postacią typową. Z drugiej strony jest to postać szczególna, która zapisała się w historii Białegostoku i miała wpływ na życiorysy wielu ludzi.
Do zebrania materiałów, które prezentuję na tej stronie namawiano mnie od dwudziestu lat. Czas mijał a Krzysztof Putra, Krzysztof Jurgiel i Jan Dobrzyński co jakiś czas uparcie wracali do tematu. Tymczasem moje zainteresowania kierowały się ciągle w innym kierunku. Muszę też przyznać, że zupełnie nie miałem dystansu do tematu i zawsze mnóstwo różnych spraw do załatwienia. Przypadkiem, od czasu do czasu spotykałem kogoś kto stwierdzał „Znałem twojego ojca…”. Z początku niechętnie prowadziłem tego typu rozmowy, tym bardziej że ja też go znałem i to znacznie lepiej od rozmówców. Z czasem jednak zaczęło mnie intrygować, że moi rozmówcy mówiąc o tej samej osobie opisują różne postaci; podobne, ale jednak różne. W jednej z książek, którą kiedyś przeczytałem zamiast zbierać materiały na tą stronę, Gustaw Le Bon napisał, że „historia uwiecznia tylko legendy”. Dziś powiedzielibyśmy: „wszystko jest narracją”. Postanowiłem zrobić tą stronę kiedy zorientowałem się, że z biegiem lat Andrzej Lussa w świadomości zbyt wielu ludzi, zwłaszcza młodszego pokolenia, jest znany głównie jako polityk który szybko umarł. Bycie znanym z powodu własnej śmierci jest specyficznym rodzajem sławy. Tymczasem była to postać znacznie ciekawsza i to starałem się pokazać kierując się zasadą że „tylko prawda jest ciekawa”.
Co to za Silva Rerum?
Wypada wyjaśnić skąd taki dziwny podtytuł tej strony. Dlaczego „silva rerum” i co to w ogóle jest?
Silva rerum to charakterystyczna dla literatury staropolskiej forma polegająca na umieszczeniu w jednym miejscu różnych treści często w różnych gatunkach literackich. Zatem choć „silva rerum” w dosłownym tłumaczeniu oznacza „las rzeczy”, w istocie jest to taki sarmacki bigos literacki w którym różne składniki łączy styl autora i główna oś narracji.
Andrzej Lussa żył tak, że nie ma wielkiego sensu o nim pisać w sposób liniowy przedstawiając sekwencję następujących po sobie zdarzeń. Zdarzało się, że jednocześnie prowadził badania naukowe i działalność społeczną a w tak zwanym „międzyczasie” redagował i wydawał jeszcze gazetę, nie zapominając o rodzinie i jednym ze swoich oryginalnych hobby. Charakterystyczne, że ludzie z którymi współpracował na różnych polach niewiele wiedzieli o sobie nawzajem… a czasem wcale. Upewniłem się o tym, kiedy zbierając materiały na tą stronę, rozmawiając z tym lub owym znajomym Andrzeja celowo wspominałem o jakimś innym polu jego aktywności; najczęściej odpowiadano mi ze zdumieniem, względnie podejrzewano jakieś żarty. Kiedy i gdzie znajdował się wspomniany „międzyczas”? – tego nie udało mi się wyjaśnić.
Stąd też, drogi czytelniku sarmackie „silva rerum” przyjęło się tu samo przez się. Zapraszam na przechadzkę po „lesie rzeczy” o Andrzeju Lussa.
Piotr Lussa